niedziela, 20 marca 2011

Trasa Maroko Enduro 2011

Do wyjazdu zostało 10 dni, najwyższa pora napisać kilka słów o planowanej trasie.
Głównym założeniem jest przemieszczanie się w miarę możliwości mało uczęszczanymi drogami ograniczając jazdę głównymi szlakami do minimum. Pozwoli nam to poznać prawdziwe Maroko z dala od turystycznego zgiełku.
Z lotniska w Maladze, gdzie odbierzemy nasze motocykle  mamy krótką ( 140km) dojazdówkę do Algeciras, skąd promem dotrzemy do Ceuty albo Tangieru. Zależy to od dostępności biletów, decyzja zapadnie po drodze.
 Naszą przygodę w Maroko rozpoczynamy z poziomu morza i kierujemy się na wschód wybrzeżem do Al Hoceima, następnie wschodnią stroną gór Rif jedziemy na południe, przez Taza, Missour, Boudenib do niesamowitych wydm Erg Chebbi.  Po drodze przyjdzie nam poznać smak afrykańskiej hamady (kamienistej pustyni) i liczne przejazdy przez koryta sezonowych rzek.
Z Merzougi (obok Erg Chebbi), wzdłuż granicy z Algierią przemierzymy najdłuższy odcinek przez pustynną hamadę do Tagounite i Zagory. Tam może być wyjątkowo krucho z paliwem, niewykluczone, że trzeba będzie doposażyć się w dodatkowe jego pokłady (często nalewane w miejscowych „stacjach” z butelek i baniaków.
Od Zagory kierujemy się na północ w Wysoki Atlas i to właśnie tam spodziewamy się natrafić na najtrudniejsze technicznie odcinki. Najwyższe przejeżdżane przez nas przełęcze znajdują się na wysokości niemal 3000 m n.p.m, a drogi widoczne na mapach są niejednokrotnie górskimi szlakami, przez które zdolne są przejechać jedynie terenowe pojazdy. Po kilku dniach spędzonych w Wysokim i Średnim Atlasie jedziemy w kierunku miasta Fez. Mimo, że będziemy nadal jechać przez piękne góry oraz lasy cedrowe, będzie to już jednak powrót w kierunku promu. Fez to trzecie co do wielkości miasto Maroka, z niemal milionową populacją. Odwiedzimy tamtejszą Medynę i po raz pierwszy podczas tego wyjazdu pozwiedzamy miasto jak typowi turyści. Następnie jedziemy na północny zachód przez leżącą nad oceanem miejscowość Larache i kierujemy się do portu.
W ten sposób na trasie naszej podróży zaliczymy jazdę wzdłuż Morza Śródziemnego, skrawek Sahary, wjedziemy motocyklami wyżej niż sięgają wierzchołki najwyższych szczytów Tatr i w drodze powrotnej zahaczymy o Atlantyk.
Taki jest plan, rzeczywistość zweryfikuje plany.
Tak z grubsza będzie wyglądała nasz trasa:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz